Chcesz wiedzieć jak inwestować, aby pomnażać swoje oszczędności przy poziomie ryzyka dopasowanym do Twoich oczekiwań? Jesteś we właściwym miejscu. Jeśli przejdziesz poniższy przewodnik krok po kroku, uporządkujesz swoje inwestycje i będziesz mógł/a w spokoju realizować swoje cele inwestycyjne.
Proces inwestycyjny jaki przedstawiłem poniżej powinieneś zrobić przynajmniej raz – w ramach porządkowania inwestycji. Warto jednak regularnie, np. co rok go powtarzać, aby sprawdzić czy nie wymaga aktualizacji. Z pewnością warto to także zrobić w razie jakichś większych zmian w Twojej sytuacji życiowej lub finansowej.
Zatem zaczynajmy!
Krok 1 – Jak duży jest Twój portfel inwestycyjny?
Aby móc zarządzać swoim portfelem inwestycyjnym, musisz najpierw go poznać. Twój portfel inwestycyjny to suma środków, które możesz inwestować. Wygodnie będzie Ci określić ten portfel w pliku w Excelu, ale równie dobrze możesz to zrobić nawet na kartce.
Po pierwsze, zrób spis wszystkich swoich aktywów.
Aktywów, czyli tego co posiadasz. Nie chodzi tutaj oczywiście, żeby robić listę ubrań, czy książek 😉 Podsumuj wszystkie oszczędności, ze wszystkich kont osobistych, oszczędnościowych, lokat i skarpetek. Wszystkie środki, które możesz gdzieś mieć już zainwestowane w instrumenty finansowe lub traktujesz jako inwestycję. Ważne jest, aby spis był faktycznie pełny. Nie pomijaj żadnych pieniędzy, np. na bieżące wydatki, czy odkładanych na konkretny cel.
Po drugie, podsumuj swoje zobowiązania.
Jeśli masz kredyty, może być opłacalne, żeby je częściowo przynajmniej przedpłacić. Jest to zależne od ich oprocentowania. Jeśli jest to kredyt z minimalnym oprocentowaniem np. kredyt na samochód dotowany przez producenta, może się nie opłacać jego spłata. W przypadku kredytu hipotecznego jest to zależne od marży kredytowej (i waluty). Jeśli stopy procentowe są nisko, a masz bardzo niską marżę – poniżej 180 bps, o ile nie jesteś bardzo ostrożny/a to może niekoniecznie warto przedpłacać. Powyżej tego poziomu już raczej tak, chyba że masz spore dochody i lubisz agresywne inwestycje.
Następnie, wydziel swój fundusz płynnościowy i fundusz bezpieczeństwa (przeczytasz o nich poniżej). Po odjęciu od sumy swoich oszczędności tych funduszy oraz odliczeniu ile powinieneś/aś przeznaczyć na spłatę kredytów, obliczysz wielkość swojego portfela inwestycyjnego.
Fundusz płynnościowy i fundusz bezpieczeństwa
Fundusz płynnościowy powinien zapewnić Ci wygodne regulowanie bieżących wydatków, w perspektywie do kolejnych wpływów. Czyli jeśli masz miesięcznie wypłacane wynagrodzenie, to powinieneś na początku miesiąca mieć na kontach osobistych i w gotówce kwotę równą ok. 1,5-2 razy swoim miesięcznym wydatkom. Biorąc pod uwagę, że zazwyczaj wydatki nie są zawsze takie same miesięcznie, wygodniej mieć pewnie na początek miesiąca mieć lekką górkę, żeby nie zabrakło jak pod koniec miesiąca pójdziesz na większe zakupy.
Fundusz bezpieczeństwa to środki, które powinieneś/aś mieć odłożone na różne nagłe większe i nieprzewidziane wydatki. Środki te możesz zainwestować, aby pracowały, ale tylko na bezpieczne i płynne sposoby. Chodzi o to, żebyś w razie potrzeby mógł/a od razu po nie sięgnąć praktycznie następnego dnia po powstaniu potrzeby ich wykorzystania.
Czyli sprawdzą się tutaj konta oszczędnościowe i lokaty. Nie polecam tutaj obligacji skarbowych, bo detaliczne są zazwyczaj długoterminowe, a w przypadku notowanych na giełdzie jest ryzyko ceny.
[aktualizacja luty 2022 – Rzeczywistość wyprzedziła wyobraźnię. W latach 2020-2022 oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych było na tak żenująco niskim poziomie, że szkoda było prądu na ich szukanie. W tym okresie obligacje skarbowe pozwalały zarobić, ALE no właśnie. Podwyżki stóp w drugiej połowie 2022 r. spowodowały, że ceny stałokuponowych (najczęściej notowanych) obligacji skarbowych mocno spadły. Okazało się, że najprzyzwoitszym rozwiązaniem (przynajmniej dla mnie) było trzymanie funduszu bezpieczeństwa w dobrych obligacjach korporacyjnych. Oczywiście tych emitowanych przez mocne, stabilne podmioty, bo to jednak fundusz bezpieczeństwa.]
Jak duży powinien być fundusz bezpieczeństwa? Zależy oczywiście od Twojej indywidualnej preferencji, ale sugeruje się ok. 3-6-krotność miesięcznych wydatków.
Oblicz swój portfel inwestycyjny – sumę oszczędności, która pozostaje po odjęciu funduszu płynnościowego i bezpieczeństwa oraz ewentualnie częściowej spłacie kredytów.
Fundusz płynnościowy, czyli środki równe 1,5-2 miesięcznym wydatkom (na początek miesiąca) trzymaj na bieżących kontach i w gotówce.
Fundusz bezpieczeństwa, czyli środki równe 3-6 krotności miesięcznych wydatków trzymaj na kontach oszczędnościowych i lokatach, ewentualnie obligacje skarbowe i bezpieczne korporacyjne.
Krok 2 – Określ oczekiwany zwrot z inwestycji i apetyt na ryzyko
Skoro już wiesz jakie środki możesz przeznaczyć na inwestycje, musisz wyznaczyć sobie swoje cele inwestycyjne.
Idealnie wyznaczone cele inwestycyjne to pakiet zwrot i ryzyko wyrażone w liczbach. Przykładowo zakładasz, że Twój portfel ma generować 5% rocznie przy odchyleniu standardowym nie większym niż 7%. Technicznie da się to dokładnie wyliczyć, wystarczy poszukać dobrych baz danych, które zasadniczo są dość łatwo dostępne.
W praktyce, znacznie łatwiej i zazwyczaj wystarczy, określić sobie mniej więcej oczekiwany zwrot w procentach i opisowo docelowy poziom ryzyka (mały, średni…).
Ryzyko
Jak wiesz, (albo dowiesz się tutaj – w co inwestować?), zwrot z inwestycji i ryzyko są ze sobą nierozerwalnie związane. W długim okresie, zawsze większy oczekiwany zwrot wiąże się z większym oczekiwanym ryzykiem. Ponieważ od tej zależności nie ma ucieczki, a każdy chciałby mieć jak największy zwrot, określanie celów inwestycyjnych należy zacząć od docelowego poziomu ryzyka.
Czym jest ryzyko?
Tutaj nawet Wikipedia mówi, że trudno jest podać definicję.
W przypadku portfela inwestycyjnego powiedzmy, że jest to miara niepewności, że zakładany zwrot inwestycyjny nie zostanie osiągnięty. W inwestycjach najczęściej wyraża się ją w odchyleniu standardowym, ale może być też określane jako prawdopodobieństwo upadłości (przy ocenie ryzyka kredytowego), maksymalny poziom straty w 1 roku, poprzez wskaźnik Value at Risk i mnóstwo innych. Na potrzeby opracowania prostej strategii inwestycyjnej dla osoby prywatnej powinno wystarczyć określenie opisowe.
Na odpowiedni poziom ryzyka dla danej osoby składają się dwa elementy:
Zdolność do ponoszenia ryzyka (ability to take risk) | Chęć do ponoszenia ryzyka (willingess to take risk) |
Miara w miarę obiektywna, odnosząca się do sytuacji finansowej i życiowej danej osoby. Chodzi o to jakie będą konsekwencje straty na życie danej osoby. Tym większa zdolność do ponoszenia ryzyka, im:
| Miara odnosząca się do psychicznej zdolności do akceptacji ryzyka. Niektórzy bardziej niż inni nie akceptują możliwości straty niż inni. Z drugiej strony, niektórzy wręcz lubią dreszczyk emocji, jaki towarzyszy większemu ryzyku i większej możliwej wygranej.
|
Aby określić swój docelowy poziom ryzyka należy rozpatrzeć oba powyższe aspekty. Z jednej strony jakie byłyby realne konsekwencje straty x% w danym roku. Z drugiej strony jak psychicznie zniesiesz taką stratę.
Zwrot
Drugim, choć nierozłącznym elementem określenia celu inwestycyjnego jest oczywiście oczekiwany zwrot z inwestycji. Dobrze byłoby go określić dość dokładnie, albo przynajmniej w przybliżeniu wiedzieć ile się oczekuje.
W długim okresie niewielkie różnice w zwrocie, mogą mieć istotne znaczenie dla stanu Twoich oszczędności – zobacz jak działa procent składany.
Jakich realnie można oczekiwać zwrotów w różnych klasach aktywów (stan na sierpień 2019, mocno przybliżony):
Lokaty, konta oszczędnościowe
Zazwyczaj bazowe oferty w okolicach stopy WIBOR, ale przy w miarę aktywnym wykorzystaniu promocji będzie to nieco więcej. Na dzisiaj (sierpień 2019) jest to ok. 2,5%-3,0%
Obligacje skarbowe
Detaliczne obligacje skarbowe mogą Ci dać ok. 2-2,5% rocznie w przypadku krótkoterminowych opcji. Natomiast 10 letnie, indeksowane inflacją, obecnie dają 2,7%, a w kolejnych latach 1,50% ponad poziom inflacji.
W przypadku obligacji notowanych na giełdzie, obecnie ich oprocentowanie jest na rekordowo niskim poziomie w okolicach 2%. Oczywiście można na nich zarobić i stracić więcej, ale to już zwiększa poziom ryzyka (zobacz obligacje skarbowe).
Obligacje korporacyjne
Obligacje korporacyjne standardowo mają oprocentowanie zmienne określane jako WIBOR + marża. Obecnie przy WIBORZE ok. 1,7-1,8% i marży dla jeszcze w miarę rozsądnych emitentów do 3-3,5% można zarabiać ok. 5% rocznie. Powyżej tego poziomu, ryzyko kredytowe zazwyczaj jest wzrasta szybciej niż marża, więc sugerowałbym raczej unikać takich instrumentów. Na bezpiecznych obligacjach korporacyjnych, typu Orlen, oprocentowanie niestety raczej zbliża się do poziomu obligacji skarbowych.
Akcje
Zwrot możliwy na akcjach jest o tyle trudny do określenia, że ze względu na naturalną cykliczność średni wzrost nie występuje praktycznie nigdy. Zawsze jest albo dużo większy, albo dużo mniejszy niż średnia. Tak czy inaczej w dużym przybliżeniu i wykorzystując teorię finansów, można spróbować oszacować oczekiwany zwrot z akcji jako sumę stopy wolnej od ryzyka (risk free rate) i premii za ryzyko akcji (equity risk premium).
Przyjmując za stopę wolną od ryzyka ok. 2-3% i premię ze ryzyko akcji, na najczęściej wyliczanym i wskazywanym w teorii poziomie ok 5%, w długim okresie akcje powinny przeciętnie przynosić ok 7-8% rocznie. Oczywiście nie wszystkie akcje są sobie równe – im bardziej ryzykowne, tym wyższy możliwy zwrot.
Zastanów się jaki poziom ryzyka możesz ponosić i akceptujesz. Zastanów się jaki zwrot średnioroczny byłby dla Ciebie satysfakcjonujący mając na uwadze co jest możliwe na rynku.
Jeśli masz dobrą sytuację finansową, stałe bezpieczne dochody i dość dobrze znosisz ryzyko, jesteś młody lub w średnim wieku, pewnie oczekiwanie w okolicach 5-10%, przy średnim/wysokim poziomie ryzyka jest uzasadnione.
Krok 3 – Przeanalizuj ograniczenia inwestycyjne
W kolejnym kroku warto rozważyć swoje ogólne i specyficzne ograniczenia inwestycyjne. Co tutaj należy rozważyć?
Horyzont inwestycyjny
Bardzo istotnym ograniczeniem wpływającym na budowę Twojego portfela inwestycyjnego jest perspektywa w jakiej będziesz tych środków potrzebować. Ma to bardzo duże znaczenie na instrumenty, które powinieneś wybrać z dwóch powodów:
Po pierwsze, im dłuższy horyzont tym większe ryzyko możesz zaakceptować.
Najłatwiej to zrozumieć na przykładzie inwestowania w akcje. W długim okresie (ponad 10 lat) prawie zawsze uzyskają one wyższy zwrot niż bezpieczniejsze klasy aktywów. „Prawie” obejmuje szczególnie pechowe sytuacje jak zainwestowanie na samym szczycie dużej hossy, np. w 2007 r. w Polsce.
Natomiast to co się będzie działo przez te 10 lat to inna sprawa. W tym czasie wielokrotnie będą tracić i zyskiwać na wartości i nie zawsze będzie dobry moment, aby je sprzedać. Czyli jeśli na pewno będziesz potrzebować pieniędzy za 3 lata, możesz trafić akurat na dołek i sporo stracić. Jeśli będzie Ci to z grubsza obojętne, to prawdopodobnie te straty odrobisz w jakiejś dłuższej perspektywie.
Po drugie, musisz dostosować „długość” instrumentów do swoich potrzeb.
I znowu na przykładzie będzie łatwiej wyjaśnić. Załóżmy, że za 2-3 lata planujesz większy wydatek, który pochłonie dużą część Twoich oszczędności np. zmianę mieszkania na większe. Oznacza to, że za te 2-3 lata będziesz musiał spieniężyć część swojego portfela inwestycyjnego. Jeśli wykupisz np. 10 letnie obligacje skarbowe, będzie się to wiązało z dodatkową opłatą.
Z drugiej strony np. oszczędzanie na emeryturę, na którą przejdziesz za 25 lat na krótkoterminowych lokatach, może być marnotrawieniem czasu – podobny zwrot uzyskasz na długoterminowych obligacjach, a nie będziesz musiał/a przeszukiwać rankingów lokat co 3 miesiące. Nie mówiąc już o bardziej zyskownych instrumentach, które w długim horyzoncie mogą być bardziej akceptowalne z perspektywy profilu ryzyka.
Bieżące dochody
Portfel inwestycyjny można też rozpatrywać jako źródło bieżącego dochodu. Niektóre aktywa, np. obligacje, albo nieruchomości na wynajem przynoszą regularne dochody (np. miesięczne, lub kwartalne). W zależności od Twoich dochodów z innych źródeł możesz je reinwestować lub wypłacać i pokrywać z nich bieżące koszty życia.
O ile jesteś w miarę młody/a i masz dochody, które spokojnie pokrywają Twoje wydatki, nie musisz brać pod uwagę tego aspektu przy konstruowaniu swojego portfela inwestycyjnego.
Jeśli jednak masz niewielkie dochody w stosunku do swoich oszczędności, np. jesteś już na emeryturze, ale masz sporo pieniędzy zaoszczędzone, to może być istotne kryterium wyboru instrumentów. Wygodniej jest wtedy zainwestować w obligacje lub wynajmowane nieruchomości, które będą Ci regularnie dostarczać gotówki na wydatki.
Podatki
Podatki od zysków kapitałowych (w Polsce tzw. podatek Belki) są nieodłącznym elementem inwestowania na całym świecie. Ciężko jest od nich uciec całkiem, ale można je dość rozsądnie optymalizować. Najprostszym sposobem jest inwestowanie poprzez tzw. IKE. Środki trzymane na rachunkach IKE są zwolnione z tego podatku, aczkolwiek można je wypłacić dopiero po osiągnięciu 60 lub 65 lat. W ramach IKE można inwestować w fundusze, depozyty bankowe, ale także poprzez konto maklerskie w akcje i obligacje notowane na giełdzie.
Innym sposobem optymalizacji podatku Belki może być w przypadku przede wszystkim akcji umiejętne zarządzaniem momentem sprzedaży. Opodatkowany jest tylko zysk zrealizowany, więc obowiązek podatkowy powstaje dopiero w momencie sprzedaży danego instrumentu. Biorąc pod uwagę, że podatek od takich transakcji jest rozliczany w cyklu rocznym i można rozliczać także stratę na sprzedaży akcji, przy odpowiedniej strategii można nieco zmniejszać lub odkładać w czasie swój podatek.
Ciekawą korzyść podatkową oferuje także inna forma oszczędzania emerytalnego, czyli IKZE. Wpłaty na taki rachunek mogą pomniejszyć Twój podatek dochodowy.
Podsumowując, warto optymalizować podatki, wykorzystując IKE i IKZE w ramach oszczędności, które zamierzamy trzymać do emerytury.
Dowiedz się więcej o IKE i IKZE: –> IKE czy IKZE?
Czas do poświęcenia na inwestowanie
Na koniec, warto zastanowić się, ile czasu możesz i chcesz poświęcać swoim inwestycjom. Jeśli masz ich stosunkowo niedużo, może okazać się, że nie warto spędzać wielu godzin na aktywnym wyszukiwaniu spółek, skoro nawet jeśli inwestycja okaże się trafiona i przyniesie wysoki zwrot procentowo, nie przełoży się na wysoki zwrot w nominalnym pieniądzu. Z drugiej strony możesz mieć bardzo duże oszczędności, ale po prostu dużo innych obowiązków.
Jeśli natomiast chcesz się zaangażować, to świetnie. Świat inwestycji stoi przed Tobą otworem. Szukaj najciekawszych możliwości, zdobywaj jak najwięcej wiedzy i doświadczenia. Pamiętaj tylko, że zwrot i ryzyko są praktycznie nierozłączne i że zazwyczaj najbardziej niszowe klasy aktywów np. wino, z jakiegoś powodu są niszowe.
Jeśli chcesz poświęcać mało czasu – w takich przypadkach sugerowałbym inwestycje pasywne. Mogą to być np. fundusze pasywne lub instrumenty długoterminowe, np. 10 letnie obligacje detaliczne.
Jeśli chcesz poświęcać dużo czasu – edukuj się, zbieraj doświadczenie i szukaj optymalnych inwestycji, pamiętając o podstawowych zasadach.
Krok 4 – Przygotuj strategię inwestycyjną
W kroku 1. obliczyłeś/aś swój portfel inwestycyjny. W 2. i 3. kroku przeanalizowałeś/aś swoje cele i ograniczenia inwestycyjne. Teraz nadszedł czas podsumowania efektów z 3 poprzednich kroków i sfinalizowanie ich w postaci strategii inwestycyjnej. Czyli po prostu czas określić:
- alokację pomiędzy klasy aktywów;
- sposób inwestowania – bezpośrednio czy przez fundusze
Przygotuj sobie kartkę papieru albo lepiej „kartkę” w excelu i opracuj sobie w przybliżeniu taką tabelkę:
Dla każdej klasy aktywów musisz się jeszcze zastanowić czy chcesz inwestować w nią bezpośrednio, czy za pomocą funduszy. W podjęciu świadomej decyzji pomogą Ci te artykuły: akcje, obligacje skarbowe, obligacje korporacyjne, jak inwestować w fundusze.
Moim zdaniem, dla średniej osoby, która nie pasjonuje się inwestowaniem, ale ma jakiś poziom wiedzy (czyli przeczyta wszystko co jest na tej stronie ;)) i odrobinę czasu:
Klasa aktywów | Jak inwestować? | Dlaczego? |
Obligacje skarbowe detaliczne | Samodzielnie | Inaczej się nie da |
Obligacje skarbowe notowane na giełdzie | Poprzez fundusze obligacyjne, ewentualnie samodzielnie | Nie wymaga to wiele wysiłku, aby samemu spróbować swoich sił, ale bezpieczniej oddać to profesjonalistom. |
Obligacje korporacyjne | Samodzielnie albo wcale | Wymaga to nieco zaangażowania i wybrania kilku atrakcyjnych emitentów, ale fundusze cierpią z powodu specyficznej struktury tego rynku i ciężko znaleźć dobry. |
Akcje | Fundusze pasywne, ewentualnie aktywne | Fundusze pasywne łatwiej wybrać i rzadziej trzeba sprawdzać jak sobie radzą. |
Inne | Samodzielnie, w zależności od własnej fantazji |
Krok 5 – Inwestuj i monitoruj
W poprzednim kroku opracowałeś/aś swoją strategię inwestycyjną, zatem nie pozostaje nic innego jak ją zrealizować. W tym celu musisz zwyczajnie zakasać ręce do pracy i nabyć wybrane instrumenty.
Wskazówki jak to zrobić znajdziesz tutaj –> Narzędzia.
Wyznacz sobie także regularny odstęp w jakim będziesz sprawdzał/a odchylenia do swojej strategii. Może to być co miesiąc lub co kwartał, ewentualnie co rok (ale to trochę za rzadko).
Raczej nie planuj monitoringu częściej niż co miesiąc. Zbyt częste zastanawianie się nad strategią to jeden z najpopularniejszych błędów. Pozwól inwestycjom popracować, aby w pełni móc ocenić efekty. No i będziesz spać spokojniej.
W ramach regularnego monitoringu sprawdzisz czy realizowane wyniki są zgodne z Twoimi oczekiwaniami i czy nie trzeba czegoś zmienić w strategii. Przede wszystkim jednak co jakiś czas portfel wymaga tzw. rebalansowania.
Rebalansowanie to dostosowanie alokacji na klasy aktywów i rodzaje inwestycji do strategii. W miarę upływu czasu, samoistnie będą się zmieniały proporcje w Twoim portfelu.
Po pierwsze, sam portfel będzie się zwiększał lub zmniejszał w wyniku czynników nie-inwestycyjnych (np. dostaniesz premię, którą w dużej części zaoszczędzisz, albo kupisz samochód i portfel się zmniejszy). Po drugie, wycena bieżąca np. akcji (lub funduszy akcyjnych jest dość mocno zmienna w czasie. I o ile w momencie pierwotnej inwestycji stanowiły one 30% portfela, w wyniku wzrostu na giełdzie moa wynosić 40%.
Dlatego co jakiś czas trzeba z powrotem dostosować skład portfela do swojej strategii. Np. sprzedać część akcji i środki uzyskane przeznaczyć na nabycie obligacji. Taki algorytm działania przy okazji trochę łagodzi do pewnego stopnia skutki ruchów rynkowych (kupujesz akcje po tym jak spadły – czyli są tańsze, a sprzedajesz jak wzrosły – są droższe).